Witajcie! Po długiej przerwie wracam do Was z dużą dawką pozytywnej energii. Mimo, że na zdjęciach z dzisiejszego postu nie tryskam energią (zdjęcia robione po męczącym dniu), to przyznam się Wam, że czuje się ostatnio świetnie. Zmiana mieszkania okazała się doskonałą decyzją. Mały zastój na blogu to wynik chwilowego braku internetu towarzyszącego przeprowadzce. Cieszę się, że duża część z Was przez cały ten czas bacznie śledziła mnie na Facebook'u oraz Instagramie :)
Słońce, które wyjrzało ostatnimi dniami pozwoliło mi poczuć wiosnę. Chociaż zima dopiero ma nadejść, ja najbardziej miałam ochotę na pastelowe kolory. Widzieliście już różowy płaszcz, teraz przyszła pora na nieco cieplejszy w kolorze mięty. Już nie mogę cię doczekać kiedy będę mogła go połączyć z lżejszą resztą i botki zastąpią mi czółenka lub balerinki.
płaszcz: sheinside | top: Dorothy Perkins | torba: H&M | spodnie: stradivarius | botki: czasnabuty