17 maja 2012

Bowler hat

Przepraszam. Tym razem będzie trochę marudzenia. Zaczynając od pogody, jestem co najmniej zniesmaczona patrząc przez okno. Mamy środek maja. Swetry, które jak sądziłam pożegnałam przynajmniej do października, są obecnie moimi najlepszymi przyjaciółmi. Co tam swetry, w ostatnim tygodniu to kalosze są jedynymi słusznymi butami. W taką pogodę po prostu ładnie wyglądać się nie da. Jakby tego było mało dopadł mnie katar i ciągłe bóle głowy. To też na tych zdjęciach mam minę co najmniej jakbym była chora.
Przechodząc do zdjęć. Jest mi naprawdę bardzo smutno. Zawsze jest kiedy dodaję takie, z których nie jestem zadowolona. Szkoda mi też ich nie dodawać skoro już są zrobione. Nie chcę nawet słyszeć o jakiś poprawkach zdjęć w inny dzień. Jak mam ochotę się w coś ubrać to raz, zrobić zdjęcia i więcej tego nie powtarzać. Nie będę tracić nowego dnia na coś co już było, kiedy mogę wtedy zrobić zupełnie innego. Tak więc, z lekkim smutkiem pokazuję Wam te zdjęcia. Z niecierpliwością czekam na dzień kiedy dodam coś będąc w pełni zadowoloną.
Z utęsknieniem czekam na gorące letnie dni by móc ponarzekać, że jest za gorąco.














(zdj.: Iwo C.)

sweter - kappahl
szorty - DIY
torba - h&m
melonik - allegro