Ostatnio znalazłam sobie nowe, może jeszcze nie ulubione, ale lubiane miejsce do robienia zdjęć. Miałam dużo szczęścia jeśli chodzi o pogodę, bo słoneczko wyszło tylko na chwilę.
Wszystkie rzeczy są już dobrze znane na blogu. Ulubiony sweterek, niezastąpione szorty i ostatnio pojawiający się plecaczek.
Sześć egzaminów i poprzedzające je kolokwia to moje główne zmartwienie tego miesiąca. Postaram się nie zaniedbać bloga, jednak będzie musieli mi wybaczyć pewne zaległości :)
sweter - kappahl
szorty - DIY
plecak - sh