Witajcie! Szukanie okazji podczas zakupów to coś, co lubię najbardziej. Sezon wyprzedaży jest dla mnie bardzo ekscytujący. Im większą obniżkę uda mi się znaleźć, tym bardziej jestem zadowolona z zakupu. Szczerze mówiąc, podczas trwających wyprzedaży nie wybierałam się specjalnie na zakupy, nie poszukiwałam też nic konkretnego. Spodnie z dzisiejszej stylizacji trafiłam całkiem przypadkiem. W trakcie jakiś prostych, domowych zakupów zobaczyłam jedne białe przy głównej alejce. Niewiele myśląc zabrałam je do przymierzalni i tak wychodząc po jogurt, wróciłam z całkiem fajną, nową parą spodni. Bluzeczka z kolei to efekt wyjścia na zdjęcia z Zuzą. Po skończonej pracy uznałyśmy, że należy nam się coś słodkiego. I jak można wejść do Tarasów nie wchodząc do żadnego sklepu? Po prostu się nie da! Obie kupiłyśmy takie same, długie koszulki z rozcięciami na bokach. Do tego dorwałam całkiem fajną bluzę. Powoli zaczynam się rozglądać za jesienną garderobą, ale zawsze przy okazji przeglądam czy nic ciekawego nie uchowało się na wieszakach z przeceny.
zdjęcia: Zuza
top: bershka | spodnie: F&F | torba: river island | buty: zara | okulary reserved