Mając piętnastominutowe przerwy między zajęciami jest naprawdę trudno zrobić jakiś sensowne zdjęcia. Tym razem też nie było łatwo. Po pierwsze, wszędzie pełno ludzi, nie ma mowy żeby stanąć po prostu na chodniku przy uczelni. Po drugie, raczej słaba sceneria. Tym bardziej, że mój wydział jest aktualnie w remoncie. Po kolejnej zmianie miejsca stwierdziłam, że lepszego nie znajdę niż to, które widzicie.
Cały zestaw można w zasadzie nazwać zlepkiem moich ulubionych ostatnio rzeczy. Tak naprawdę wszystkie są bardzo klasyczne i uniwersalne. Ta kurtka, torba i kozaki pasują do wszystkiego i przetrwają wile sezonów. Skórzana ramoneska chodziła za mną już od dawna. Długo nie mogłam się zdecydować na zakup. Ta bardzo mi się spodobała i świetnie się w niej czuje, więc mam nadzieje, że szybko mi się nie znudzi. Torba z river island od razu wpadła mi w oko. Z tego sklepu najbardziej lubię sukienki i torby, dlatego długo nie musiałam się zastanawiać się nad zakupem. Zawsze mam przy sobie dużo rzeczy, więc potrzebuje bardzo pojemnej torby i jednocześnie poręcznej. Ta spełnia wszystkie wymagania. Proste skórzane kozaki to już zeszłoroczny łup. Mimo to, ciągle są moimi ulubieńcami i raczej nie prędko ustąpią miejsca innym butom. Ci co uważnie śledzą mojego bloga, pewnie zauważyli, że mam identyczną sukienkę jak ta, tylko w innym kolorze. Ten fason jest dla mnie idealny. Szczerze mówiąc, mogłabym mieć wszystkie sukienki podobne. W tych dwóch czuje się najlepiej.
kurtka: zara | torba: river island | sukienka: iconic | kozaki: stradivarius