Zawsze miałam słabość do błyszczących rzeczy. W szafie mam już niemałą kolekcje mniej lub bardziej złotych ubrań. Ich szeregi zasiliły niedawno cekinowe szorty z Jovonna London. W prawdzie nie jest to rzecz, która wyszczupla, a wręcz przeciwnie. Mimo to wydaje mi się, że warto dodać optycznie te dwa kilogramy dla takiego efektu. Cała reszta z pozoru dość skromna, szorty same w sobie są sporą ozdoba i niejedna sroka by się na nie pokusiła. Torebka z Oasap ma klasyczny fason jednak złote łańcuchy i zapięcie sprawiają, że jest to efektowny dodatek. Detale na, które zwykle zwracam uwagę to guziki i szczerze mówiąc gdyby nie one ta marynarka raczej nie wpadłaby w moje ręce. Warto też wspomnieć o kolczykach w kształcie piór. Mają na tyle oryginalne zapięcie, że kilka osób zapytało czy na pewno dobrze je włożyłam. Coś mi się wydaje, że będę je często zakładać. Jeśli chodzi o biżuterie, kiedy coś mi się spodoba potrafię to nosić niemalże codziennie.
szorty - Jovonna London
marynarka - reserved
bluzka - sh
buty - brava moda