6 kwietnia 2012

Indygo

Jeszcze w środę w Lublinie świeciło piękne słońce, a temperatura była przynajmniej przyjemna. Kto by pomyślał, że tak szybko to się zmieni. Akurat teraz kiedy mam tyle pomysłów na wiosenne stylizacje mamy pogodę angielską.

Odnośnie outfitu: z nowości spodnie ze stradivariusa. Świetnie leżą, są wygodne, mają piękny kolor - tyle w skrócie. Niestety nie polecam wam ich zakupu jeśli jesteście równie leniwi co ja. Mają jedną znaczącą wadę - farbują. Z jednej strony cieszę się, że nie dowiedziałam się o tym po wyjęciu ubrań z pralki, z drugiej - wcale nie podobają mi się moje nogi w kolorze niebieskim. Zdecydowanie nie chciałabym wyglądać jak Smerfetka. Tak więc, bardzo lubię te spodnie, ale ich pranie w rękach zajmuje zdecydowanie zbyt wiele czasu. Mam nadzieje, że po kilku praniach przestaną tak intensywnie farbować.
Jestem trochę zawiedziona jak wyszły te zdjęcia. Wyglądają na trochę prześwietlone i nie widać dokładnie szczegółów jak na przykład ślicznie wykończonych rękawków. Obiecuje pokazać te rzeczy jeszcze raz w innych zestawach z lepszym ujęciem detali. Wydaje mi się, że aparat był po prostu źle ustawiony.

Następnej notki możecie się spodziewać dopiero po świętach. Dlatego życzyłabym Wam i sobie aby były słoneczne i pełne radości.








spodnie - stradivarius
bluzka - h&m
torba - river island
płaszcz - stradivarius
okulary - h&m
buty - czasnabuty.pl